Czasami zdarza się, że leczenie nie przyniosło pożądanego efektu i
jedynym wyjściem jest eutanazja. I teraz mamy problem, jak zabić rybę
tak, by nie cierpiała?
1. Najpopularniejszą metodę jest
spuszczenie ryby w toalecie. Spotykamy się z tą metodą nieraz na
cenionych portalach akwarystycznych. Broń Boże! Taka śmierć to męka,
wysyłamy rybę na podróż do ścieków, gdzie powoli podtruwa się
amoniakiem, detergentami i fekaliami. NIEPOPRAWNE
2.
Następnym pomysłem jest umieszczenie ryby w lodówce bądź zamrażalce.
Zamarzająca woda wychładza rybę, kolejnie kryształki lodu rozrywają rybę
na kawałeczki. Trwa to kilka godzin. Nadal trwają spory, czy tak samo
jest z lodówką, więc:
Umieszczenie w zamrażalniku: NIEPOPRAWNE, w lodówce: Ta metoda wywołuje wiele kontrowersji
3.
Zalanie wrzątkiem, co polega na zalaniu ryby wrzącą wodą lub wrzuceniem
jej do ukropu. Metoda ta powoduje śmierć w okropnych męczarniach.
Białka, które znajdują się w tkankach, ścinają się, co powoduje
niewyobrażalny ból. NIEPOPRAWNE
4. Następna metoda to
roztwór z soli. Polega to na tym, że schładzamy takowy roztwór, po czym
zalewamy nim rybę, co powoduje szok zarówno chemiczny jak i termiczny.
Ponadto, ciało jest rozrywane od środka, ryba kona w nieludzkich
męczarniach. NIEPOPRAWNE
5. Kolejnym pomysłem jest
zagazowanie ryby, który polega na przełożeniu takiej ryby do
miski/niewielkiego zbiornika i podaniu EasyCarbo bądź podłączeniu
instalacji CO2. Stworzenie umiera powoli, na zatrucie. Powoli, ogranicza
się energiczność ryby, zanikają jej funkcje życiowe, 'zasypia'. Śmierć
ta następuje szybko, ale nie jest zbyt przyjemna. Ta metoda wywołuje wiele kontrowersji
6.
Jedną z niewielu humanitarnych metod jest zgniecenie mózgu. Można ją
wykonać, uderzając rybę w głowę czymś ciężkim, np. kijem, kamieniem itd.
Jest to krwawa metoda, ale zwierzę nie czuje bólu i szybko umiera. POLECANE
7.
Dekapitacja, czyli zwinne, sprawne odcięcie głowy, tuż za skrzelami.
Rdzeń kręgowy zostaje przerwany i rybka umiera szybko, bez męczarni. POLECANE
8.
Kąpiel w lodzie, dla ryb tropikalnych do najwyżej dwóch centymetrów,
rybę umieszczamy w niewielkim pojemniku, wraz z wodą ze zbiornika
hodowlanego, następnie umieszczamy ten pojemnik w większym
pojemniku/naczyniu z pokruszonym lodem. Po utwierdzeniu się, że ryba nie
żyje, można usunąć. POLECANE
Pisząc
ten artykuł, korzystałam sporo z internetu, gdyż niestety (a może
stety) nie miałam okazji wypróbować tych metod u siebie.
A wrzucenie tabletki? np. apap ?
OdpowiedzUsuńHm, poczytałam, popytałam i według wiedzy znajomych, działa to jak środek usypiający. Stu procentowej pewności nie mam, bo nie próbowałam.
Usuńaha, dzieki.
Usuńa czemu nie ma już z wami qulirecco?
W sumie ciężko powiedzieć :D
UsuńRozeszłyśmy się i tyle.
A czym niby różni się włożenie ryby w pojemniczku do zamrażarki (czego nie polecacie) od włożenia tej samej ryby w pojemniczku do lodu (co już wg was jest cacy)?
OdpowiedzUsuńUśmiercanie CO2 jest humanitarne - ale jeśli tego nie widzicie jest różnica między PRAWDZIWYM dwutlenkiem węgla (np z butli, czy np musującej tabletki wapnia), a WĘGLEM zawartym w EC. W drugim przypadku równie dobrze można by lać kwas solny do akwarium - zabije w taki sam sposób - boleśnie i powoli.
A tak swoją drogą jak byście zabili taką 40cm pawiooką? Albo podobnej wielkości zbrojnika? Głowy im nie zgnieciesz, a łba na żywca rąbać im nie będziesz. Nie każdy trzyma w akwariach gupiki i neonki.
Cóż, dajmy na to, że artykuł skierowany jest do hodowców gupików i neonków.
UsuńNie miałam okazji zbytnio próbować zabijania ryb chorych, więc głównie wzorowałam się na internecie, już mniej na doświadczeniu.
Swoją drogą, hejterze, mógłbyś/mogłabyś się ujawnić. :) Byłoby mi łatwiej.
40cm rybka i głowy jej nie zgnieciesz? A jak karpia na Wigilię zabijasz? Bierzesz tłuczek walisz raz w łeb i koniec. Ryba martwa. Szybko i skutecznie. Gupikowi wystarczy pstryczka w łeb dać i też go zabijesz. W ogóle artykuł kijowy. Taki poradnik dla nazistów..
OdpowiedzUsuńZabójstwo karpia należy zlecić sprzedawcy. Nie wolno nosić go w gazecie do domu.
Usuń